Zanim zaczniemy przygodę z inwestowaniem, musimy dowiedzieć się czegoś o różnych dostępnych dla nas głównych opcjach inwestycyjnych. W tym wpisie poznamy jeden z podstawowych typów aktywów – akcje.
Chociaż możesz nigdy nie zdecydować się na inwestycję w akcje pojedynczych spółek, jeśli zamierzasz zainwestować w fundusze inwestycyjny lub ETF, nadal musisz mieć wiedzę na temat bazowych instrumentów finansowych, które znajdą się (pośrednio) w Twoich rękach.
Postaram się nie podchodzić zbyt technicznie do opisanych tu kwestii, ale mam nadzieję, że omówię temat akcji wystarczająco szczegółowo, abyś czuł się komfortowo przy podejmowaniu swoich następnych decyzji inwestycyjnych!
Akcje reprezentują udziały własnościowe w przedsiębiorstwie. Kiedy firma emituje akcje, w rzeczywistości sprzedaje niewielki ułamek swojej działalności każdej osobie, która kupi jej akcje. Przedsiębiorstwa emitują akcje, aby zebrać pieniądze z różnych powodów biznesowych – najbardziej rozpowszechnionym z nich jest ekspansja, na którą firma nie miałaby w innym wypadku środków. Kiedy spółka po raz pierwszy emituje akcje, robi to w ramach tak zwanej pierwszej oferty publicznej (IPO). Ponieważ jest to pierwsza sprzedaż akcji, nazywamy to „rynkiem pierwotnym”. O wątpliwej atrakcyjności ofert z rynku pierwotnego w ujęciu długoterminowym możesz poczytać w osobnym wpisie.
Jak działa giełda papierów wartościowych?
Po zakończeniu pierwszej oferty akcje mogą być wymieniane (kupowane i sprzedawane) na giełdzie, na której spółka jest notowana.
Rolą giełdy jest umożliwienie kupującym i sprzedającym handlu akcjami notowanymi na określonym parkiecie, głównie online i za pośrednictwem licencjonowanych brokerów. Chociaż niektóre fizyczne giełdy, takie jak NYSE, nadal istnieją, większość rynków działa i prowadzi handel online, wspomagany komputerową automatyzacją.
Zdecydowana większość wszystkich akcji jest notowana wyłącznie na jednej giełdzie, chociaż na świecie jest ok. 60 głównych giełd; pierwsza szesnastka jest często nazywana „klubem biliona dolarów”, ponieważ kapitalizacja rynkowa akcji na nich notowanych przewyższa ten poziom.
Akcje notowane w powyższym „klubie” stanowią 87% całej kapitalizacji rynkowej na świecie, a nowojorska giełda, ze swoimi 18486 spółkami jest światowym gigantem o kapitalizacji ponad 18 bilionów dolarów.
Nasza rodzima Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, na której kapitalizacja wszystkich spółek to aktualnie ok. 227 miliardów USD wypada blado w tym zestawieniu – jest blisko pięciokrotnie mniejsza od ostatniego uczestnika „klubu”.
Kupno i sprzedaż
Zwykli ludzie nie mogą po prostu pojawić się na NYSE, aby kupić jedną lub dwie akcje Apple lub Tesli. Muszą korzystać z usług licencjonowanych pośredników aby kupować akcje. Sprzedaż i zakup akcji dokonywane są za pośrednictwem brokerów giełdowych, którzy pobierają opłatę za swoje usługi (najczęściej w formie prowizji).
Wartość akcji może i będzie zmieniać się w czasie, a ich wycena jest stale aktualizowana, gdy rynki akcji są otwarte dla handlu.
Godziny otwarcia giełdy różnią się w zależności od kraju. Regularne godziny handlu na giełdzie nowojorskiej to czas od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:30 do 16:00. U nas (w przypadku czasu letniego) przypada to na przedział od 15:30 do 22. Różnice czasowe w przypadku giełd z naszego kontynentu są niewielkie. Warta odnotowania jest nasza „godzina do przodu” w stosunku do największej europejskiej giełdy – w Londynie.
Sesja na GPW dla akcji trwa obecnie od otwarcia o 9 do zamknięcia o 17 w dni robocze.
Wycena akcji – co na nią wpływa?
Jak każdy inny wolny rynek, giełda działa zgodnie z prawami podaży i popytu. Podaż odnosi się do ilości danego dobra dostępnego do sprzedaży, a popyt to ilość, jaką konsumenci są gotowi kupić. Nadmierny popyt spowoduje wzrost cen, a nadwyżka podaży obniży ceny.
Cena akcji w dowolnym momencie zależy od tego, ile kupujący jest skłonny zapłacić za udział w akcjach danej firmy i ile sprzedawca jest skłonny zaakceptować.
Zgodnie z tym do zawarcia transakcji na giełdzie potrzebne są dwie strony: kupujący i sprzedający. W momencie sprzedaży sprzedawcy próbują sprzedać akcje za jak najwięcej, a kupujący mają nadzieję, że kupią je za grosze. Sprzedawcy decydują o absolutnie najniższej cenie, jaką zaakceptowaliby aby rozstać się ze swoimi aktywami, a kupujący o najwyższej cenie, jaką zapłaciliby za ich posiadanie. Kwota, która dzieli te dwie liczby, nazywana jest spreadem bid-ask. Im bliżej zera jest spread, tym więcej akcji jest przedmiotem obrotu, co jest warunkiem zwanym płynnością. Wielkość obrotu akcjami w danym dniu określa się jako wolumen.
Jasnym już chyba jest na czym polega zysk lub strata na giełdzie: z jednej strony, jeśli perspektywy dla spółki są dobre lub poprawiają się, kupujący mogą być skłonni zapłacić więcej, niż Ty zapłaciłeś za swój udział w akcjach, a jeśli sprzedasz je po wyższej cenie, osiągniesz zysk. Z drugiej strony, gdybyś musiał sprzedać akcje w czasie, gdy ich cena będzie niższa niż Twoja cena zakupu – wtedy tracisz pieniądze.
Korzyści płynące z inwestowania na giełdzie
Inwestorzy, którzy decydują się zachować swoje akcje zamiast je sprzedać, spodziewają się zysku z dywidend (w Leksykonie znajdziesz definicję terminu dywidenda), które firma im od czasu do czasu wypłaca i / lub ze wzrostu wartości swoich akcji, jako reakcji na (oczekiwany) rozwój spółki.
OK, wiemy już, że oczekiwaniem wobec akcji jest wzrost ich wartości z biegiem czasu, ale na jaki przyrost możemy liczyć? W zależności od źródła na które się powołamy, oraz rynku który będziemy rozpatrywać, usłyszymy różne liczby opisujące wzrost w ujęciu rocznym.
Amerykański indeks S&P 500 w latach 1927 do 2015 miał CAGR na poziomie 9,5%.
Flagowy globalny indeks giełdowy MSCI ACWI, który został zaprojektowany w celu przedstawienia wyników pełnego zakresu spółek z 23 rynków rozwiniętych i 26 rynków wschodzących od końca 2000 roku charakteryzuje się wzrostem rocznym 5,1%.
Średnioroczna stopa zwrotu dla naszego rodzimego indeksu WIG od początku jego istnienia w 1991 do końca 2018 wyniosła imponujące 15,7%.
Zanim jednak ktoś podsumuje, że polska giełda to kura znosząca złote jaja, rozważmy rzeczywisty przypadek obejmujący inwestowanie indeksowe – zainwestowanie w pierwszy ETF dostępny na polskiej giełdzie zaraz po jego debiucie. Mowa tu o Lyxor WIG 20 UCITS ETF, który śledzi indeks WIG 20. Oczywiście, przed jego debiutem można było samodzielnie dobierać akcje będące w składzie WIG 20, lub nawet indeksu szerokiego WIG, ale taka strategia była kosztowna i niepraktyczna.
Jak widać na powyższym wykresie, osoba trzymająca Lyxor WIG 20 UCITS ETF w swoim posiadaniu przez ostatnią dekadę (debiut miał miejsce we wrześniu 2010) odnotowała stratę około 10%.
Niektóre źródła mogą podawać statystyki nieco wyższe, inne niższe, ale wszystkie pokażą, że w dłuższej perspektywie czasu szeroki (w szczególności międzynarodowy, oraz na największych giełdach takich jak USA) rynek akcji zapewnił bardzo dobre zwroty z inwestycji. Dodatkową lekcją może być informacja, że ograniczenie się wyłącznie do inwestycji z „własnego podwórka” to czasem recepta na przeoczenie potencjalnych zysków.
Naturalnie więc zaletą inwestowania na giełdzie jest możliwość zarobienia całkiem sporych pieniędzy, jeśli inwestujesz przez długi czas. Stopy zwrotu są o wiele wyższe niż w przypadku inwestycji w bezpieczniejsze zasoby, takie jak obligacje rządowe czy lokaty bankowe. Czytając tego bloga trafisz jednak na wiele otrzeźwiających informacji na temat trudności w doborze akcji, o tym, jak generalnie ryzykowne jest inwestowanie w akcje i o tym że dokonując nietrafionych inwestycji możesz stracić nie tylko koszulę, ale także skarpetki i bieliznę. Ale to właśnie ryzyko jest powodem, dla którego akcje zarabiają dużo więcej niż „bezpieczniejsze” inwestycje.
Jak ograniczyć ryzyko?
Znamy już potencjalne zyski, przykład z WIG 20 unaocznił nam też związane z nimi ryzyko. Co zrobić, żeby było ono na akceptowalnym poziomie?
Jak wiemy akcje stanowią częściową własność wybranej spółki, zazwyczaj jednak nie jest dobrym pomysłem inwestowanie wszystkich środków tylko w jedną firmę, ponieważ wyniki inwestycyjne całego portofolio inwestycyjnego byłyby powiązane w 100% z jej losami.
Gdyby firma miała problemy, najprawdopodobniej wartość twoich akcji spadłaby, a nawet możesz stracić całą swoją inwestycję, gdyby firma zbankrutowała.
Tak się składa, że istnieje całkiem niezła alternatywa dla wybierania poszczególnych akcji, aby wykorzystać wzrosty na giełdzie, jednocześnie ograniczając miażdżące straty, które mają miejsce, gdy wyceny pikują w dół.
Jej autorem jest Harry Markowitz, ekonomista i laureat Nagrody Nobla, który jest orędownikiem strategii inwestycyjnej zwanej Modern Portfolio Theory. Uważa on, że kluczem do efektywnego inwestowania jest dywersyfikacja – kupowanie nie tylko dużego pakietu w jednej czy dwóch spółkach, ale raczej kupowanie dziesiątek, a nawet lepiej setek mniejszych pakietów w wielu spółkach.
Jednym z prostych sposobów uzyskania szerokiej ekspozycji na rynkach jest zakup mieszanki krajowych i międzynarodowych funduszy ETF. Chociaż fundusze ETF działają na giełdach, tak jak poszczególne akcje, wiele z nich zawiera dziesiątki, a nawet setki akcji. Za pomocą jednego zakupu możesz śledzić część lub całą gospodarkę kraju, wybrany sektor gospodarczy lub międzynarodowy zbiór firm zaangażowanych w wybraną branżę, zamiast umieszczać wszystkie jajka w jednym koszyku i skupiać się na garści spółek.
Jak zainwestować w akcje?
Masz wiele możliwości inwestowania na giełdzie. Główne wybory to makler giełdowy/doradca finansowy lub dom maklerski online.
Doradca finansowy
Jeśli masz doradcę finansowego, możesz zdecydować się na zawieranie transakcji za jego pośrednictwem. Niektórzy doradcy pracują za ustaloną stawkę, co oznacza, że co roku pobierają stałą kwotę za swoje usługi lub potrącają dla siebie niewielki procent wartości Twojego portfolio. Jeśli nie masz doradcy finansowego, zatrudnienie go specjalnie do pojedynczej transakcji może nie być najlepszym rozwiązaniem. Doradcy na ogół specjalizują się w tworzeniu planów finansowych, które pomagają ukierunkować się na szersze cele finansowe. Są szczególnie przydatni dla osób o dużym majątku lub skomplikowanej sytuacji podatkowej.
Jeśli nie należysz do żadnej z tych grup i blog o samodzielnym inwestowaniu nie czytasz wyłącznie z przypadku, to bardziej będziesz zainteresowany drugą opcją.
Dom maklerski online
Absolutnie najłatwiejszym i najtańszym sposobem zakupu akcji jest pośrednictwo brokerskie online. Konta można zazwyczaj otworzyć bez większych formalności w bardzo krótkim czasie. Brokerzy online zwykle pobierają opłatę wyrażoną jako procent za każdą akcję, fundusz inwestycyjny lub ETF, który kupujesz. Cenniki opłat są czasem uzależnione od wielkości zakupów, wartości prowizji wśród polskich pośredników zazwyczaj nie przekracza 0,5% wartości transakcji. Większość z nich pobierze stałą minimalną prowizję za transakcję online, która w przypadku polskich domów maklerskich jest uzależniona od lokacji giełdy, na której realizujemy zakupy – transakcje zagraniczne są droższe.
Dobrą ofertę dla początkujących inwestorów posiada mBank, który aktualnie oferuje darmowe konto eMakler wraz z kotem bankowym – platforma umożliwia dostęp do ponad 400 ETFów na giełdach europejskich – oferta gwarantująca swobodę w budowania własnego zdywersyfikowanego portfolio z niskimi prowizjami za transakcję!
Zakładając konto bankowe połączone z kontem maklerskim poprzez klik w powyższy baner zgarniasz 150 zł premii oraz wspierasz blog Samodzielny Inwestor. Daj znać w komentarzu, jeśli chcesz poznać przykłady sprawdzonych portfolio inwestycyjnych możliwych do utworzenia dzięki ETFom dostępnym w eMaklerze mBanku!
Dołącz do grona Samodzielnych Inwestorów!
Chcesz znaleźć inne osoby, które tak jak Ty uważają rozmowy o akcjach za coś ekscytującego?